futboool! sędziowie ŁZPN

elpolacco

Minął właśnie pierwszy rok naszego sędziowania. Doświadczyliśmy sporą ilość nowych przygód i wrażen, jak na przykład zachwyt nad grą Pana Głowacza... Twisted Evil

W ostatniej kolejce przyszło mi dać czerwoną kartkę w meczu Michałowicza. Poszło szybko, sprawnie, gładko. Myślałem, że będzie gorzej. Teraz "tylko" trzeba to opisać.
Muszę powiedzieć, że nie najlepiej współpracuje mi się z ludźmi, którzy nie przykładają się do swojej roboty. A chodzi mi o Związek... Ale ponieważ "zły ptak swoje gniazdo kala" to na tych słowach poprzestanę Embarassed

Opiszcie swoje przeżycia, swoje mecze, zabawne bądź mniej (oby tych jak najmniej) sytuacje. Panowie, za rok czeka Bundesliga Very Happy

Kobi · Gość

Sorki za spóźnienie :]
Przedewszystkim czasami miałem problem z opisaniem pewnych zdarzeń boiskowych, np. (choć teraz już wiem że to proste Razz

) opisać nie stawienie się na zawody jednej z drużyn i odgwizdanie walkowera :]
Niestety miałem również bardzo nie przyjemną sytuację na meczu pomiędzy Justynowem i PTC Pabianice (gr.Górski). Justynów grał wtedy na boiskach Metalowca. Byłem zmuszony wyrzucić trenera PTC Pabianice, gdyż ten w pewnym momencie gry nie zgodził się z moja decyzją i zaczął delikatnie mówiąc na mnie bluzgać ... puścił taką wiązenke, że aż w pewnej chwili pomyślałem żeby rzucić gwizdek i mu po prostu walnąć- no ale w każdym bądź razie się opanowałem i poprzestałem na komendach słownych. Hehe powiedział nawet, że będzie na mnie czekał po meczu,ale jakoś go nie było (a szkoda :] ) Powyższego zdarzenia nie opisałem w sprawozdaniu. Teraz wiem, że popełniłem błąd bo możliwe że ten trener mógłby być za to ukarany. A tak swoją drogą to uważajcie na tego (cenzura) trenera :] On na meczu nie tylko mnie denerwował ale i wszystkich rodziców, którzy tam byli. On na "swoich" zawodników - młodych chłopaków, którzy z piłki czerpią wiele radości - bluźnił i wrzeszczał, że źle grają. Takich ludzi powinno się usuwac ze świata sportu, bo odbiera całą ochotę do gry. Wiem to ze swojego doświadczenia, iż tacy trenerzy to koszmar.
Co do innych sytuacji na meczu ...hmm..... to pewnie każdy dobrze wie : zamieszanie z "nowymi przepisami w gr.Górski". Oficjalnie nie było żadnych nowych przepisów ale każdy klub je stosował. Związek sam nie wiedział co robić. Raz mi mówiono, że jeśli gospodarze ustawią bramki w szerokość połówki boiska to mam nie rozpoczynać gry, tylko kazać gospodarzom przestawić bramki i grać na pełnowymiarowym boisku. Innym zaś razem słyszałem, że mam już tak rozpocząć zawody jak są ustawione bramki. Także wszystko pomieszane, ale to już chyba jest wyjaśnione i mam nadzieję, że już takich problemów nie będzie.
O innych sytuacjach (o ile mi się jakieś przypomną) napiszę później żeby nie było za nudno na forum Razz

elpolacco · Wysłany: Pon 14:27, 27 Mar 2006 Temat postu:

Ruszyla runda wiosenna.
Dotychczas mecze w miescie niemal wylacznie na SMSie, co zmusilo mnie do rozmyslan na ten temat. Czy naprawde tak trudne jest przygotowac/zabezpieczyc plyte boiska po zimie do gry? Wiecie cos na ten temat? Co z patentem z Kielc, widzialem zdjecie tego budowanego wlasnie boiska, ktore przykryto jakas folia? ([link widoczny dla zalogowanych]).

Ponadto niezly pomysl na SMSie mial ktos kto caly snieg rzucil na ogrodzenie - calosc barierek do wymiany... A to Polska wlasnie.

Pioro

ja wlasnie w sobote mialem pierwszy mecz na lini na Smsie. Debiut nieudany, przede wszytskim stres w pierwszym meczu wział gore. Po drugie myliły mi strony jakie mialem pokazywac choaragiewka gdy wyjdzie pilka na aut, wiedzialem kto wybil piłke ale w ktora strone pokazac (tak na szybko) to problem... pozatym bylem niezdecydowany, dosc niesmiało pokazywalem choragiewka dopiero w przerwie glowny powiedzial mi zebym energiczniej machal ta choragiewka i bylo lepiej... no nic debiut nieudany ale teraz wiem jakie bloedy mniej wiecej popelnilem i w nastepnym meczu powinno byc lepiej.;..

blee · Gość

a jak sedzia liniowy ne dojedzie na mecz bo nie zostal powiadomiony o tym, ze jest wytypowany to co mu za to grozi? :]

elpolacco

Hm. Skoro sędzia nie został poinformowany (czyli nie dostał delegacji pisemnej, ani nawet słownie nie został poproszony), to moim zdaniem nie zawinił.

Inna sprawa, że czasem dobrze jest zadbać o siebie i kontrolnie zapytać.

Nie mam jednak pojęcia jakie przepisy regulują tą kwestię, to tylko moje zdanie.

Ramzi

Z tego co wiem to komunikat z lipca 2005 roku (najprawdopodobniej) zawierał zapis że brak delegacji nie zwalnia sędziego z obowiązku skontaktowania się się z Obsadą w celu uzyskania informacji dlaczego nie otrzymano delegacji, czy z powodu nie delegowania czy z powodu np. delegacja jest ale poczta zawiodła. Także naszym obowiązkiem jest trzymać rękę na pulsie Smile

elpolacco

Po pierwsze, komunikat jedni dostali, inni nie.

Po drugie, nie wiesz nawet, ze powinienes sie dowiadywac. Przyklad - nie dostales delegacji jednej z wielu i nic o niej wczesniej nie wiedziales. Dlatego super pomocny jest projekt obsady, jednak jak wiemy, takze on nie dociera wszedzie.

Jesli ktokolwiek z Was ma choc cien watpliwosci, ze mogl przez nieuwage czegos nie dostac, niech po prostu zadzwoni do kierownika obsady i sie dowie.
Przyklad praktyczny - nie dostalem delegacji na jutrzejszy mecz, mimo ze bylem wyznaczony w projekcie (na inne mecze delegacje dostalem, a wiec winny zamieszania jest ten, kto wklada delegacje do kopert i je wysyla). Zadzwonilem i rzeczywiscie mam ten mecz. A gdybym tego nie zrobil, kto bylby winny? Pewnie ja.
Chetnie wyslucham Waszego zdania w tej sprawie.

Pozdro.

Ramz · Gość

Niestety, choć brzmi to głupio, to ty byłbyś winny hehehe Smile

Ciężko jest lekko życ, ale trzeba w razie czego dzwonić do Obsady

blee · Gość

ufff udało sie nic nie powiedzieli:) szczescie :Dale dostalam 3 mecze od razu :/ na 2 raz bede wiedziała

elpolacco

Wszystko to jednak wymaga ludzkiego podejścia.

Spotkałem się nie tak dawno z przypadkiem, gdy wydelegowano sędziego na dwa mecze tego samego dnia, o tej samej godzinie, w różnych miejscach.

Ogólnie rzecz biorąc, Komisja Obsady ma do rozdzielenia sporą liczbę meczów, przydzielenia doń sporą liczbę sedziów. Z tego powodu błędy czasem zdarzały się i nadal zdarzać będą.

-----------------------------------

Jak Wasze debiuty?

Hubert

Ciekawe o jakiej sytuacji mowisz Smile

))) Drogi Tomaszu

elpolacco

Tak, wiem, sprawdziłeś tą historię empirycznie. Very Happy

Muszę przyznać, że bardzo fajnie wypadło "wystąpienie" Kierownika Obsady na ostatnim szkoleniu. Myślę, że przyjemnie wytłumaczył wszystkim nowym to, co powinno być tłumaczone zawsze tym, ktorzy właśnie dołączyli. Brawo.

qwert155

Witam Serdecznie
Mój pierwszy mecz nie wspominam z jakąś wielką sympatia,ale i tak nie było najgozej:) Otóz panowie obsadowcy wysłali mnie na linię(a klasa senior).Nowiuśki wyprasowany strój,buciki świecące jak psa jajeczka,pachnący itd.Już jak wchodziliśmy na boisko,to wiedziałem,ze będe to robił,przez długie lata,a dokładnie uświadomiły mnie te kobietki siedzące na trybunach,które tak znacząca się uśmiechały Smile

...Jednak Po pierwszym gwizdku moje mażenia o "pomeczowych kobietkach"prysnęły jak bańka mydlana,gdy jedna z nich krzyknęła"ty czarny fiu....w która stronę ten aut do kur....nędzy,zobaczysz że * ci jak będziesz schodził z boiska"przepraszam,za słowo wulgaryzmu,ale chciałem dokładnie to podkreślić.Oczywiście,przez 20 minut zastanawiałem sie w którą stroną pokazywac te auty.I mniej więcej 10 dobrze 5źle,ale otucha przyszła,jak wychwyciłem spalonego powrotnego:)Jednak prawdziwy harcor nastapił w drugiej połowe.Bramkarz zauważywszy,że sedzia asystent jest zupełnie nowy i przestraszony,troszke pobluźnił w moim kierunku.Ja jednak niezastanawiając się długo zawołałem głównego i czerwień poleciała w jego kierunku,później jeszcze dwie zółte i jedna czerwowa w wyniku dwóch żółtych.I tak jakoś minął ten pierwszy meczyk.Później jeszcze pare a klas,3 razy młodzik i prawdziwy debiut to nasza kochana bundesliga.W związku gdzie sedziuje,nie czekają rok czasu,tylko odrazu na głęboką wode;)Jadąc na ten mecz byłem podjarany jak cholera,bo to już nie to samo co sedziowanie juniorów...oczywiscie godzinke przed meczem już byłem, sprawozdanie miałem ładnie wypełnione pół godziny przed,załącznik również,boisko świetnie przygotowane,wszystko sprawdzone i czekając w szatni wchodzi znajomy typek...co do cholery robi tu obserwator.W obsadzie nie było o Nim mowy...przebieg meczu,na pewno 100%lepiej niz pierwsza a klas,ocena też nienajgorsza.Jak się później okazało 7.1....teraz już mineło 2 lata jak sedziuje i wiadomo,że bywają złe i dobre mecze,ale zawsze to co dzieje się na boisku zostaje w szatni,więc nie musze co jakiś czas odwiedzac psychologa:)
Pozdrawiam